Filtracja, cz. 1 - Podstawy dla początkujących
Pisanie o filtracji to trudna rzecz. Można się wgłębić w temat, napisać niejedną pracę naukową. Jednak dla większości ludzi czytanie takich opracowań jest niepotrzebne, a na pewno nudne. Można sprawę potraktować po łebkach, dać kilka wskazówek, praktycznych porad, może jakąś magiczną instrukcję. Ale chyba też nie o to chodzi.
Postaram się w kilku wpisach przybliżyć ten temat. Pokażę najważniejsze rzeczy "naukowe", teorię, ale jednak skupię się na aspektach praktycznych. Zrobię to w sposób, który ja uważam za najlepszy.
Spis treści:
W tym wpisie postaram się napisać ogólne wprowadzenie, zauważę kilka najoczywistszych rzeczy. Całość przyjmie formę pytań i odpowiedzi. Kolejne teksty będą bardziej dogłębne i będą miały zwartą formę.
Należy zacząć od tego, że ryby jedzą i wydalają odchody. Nie uwierzylibyście, dla jak wielu ludzi nie jest to takie oczywiste! Siłą rzeczy odchody te pozostają w wodzie akwariowej. Nic się na to nie poradzi, ryby to nie ludzie, ani nawet koty, kuwety im się nie zrobi.
Czy więc rybom wszystko jedno, bo i tak pływają we własnych brudach? Otóż generalnie tak, ryby nie czują jakiegoś obrzydzenia względem tego.
Czemu więc usuwać zanieczyszczenia?
Odchody ryb zawierają liczne związki chemiczne, które są dla nich trujące. Stanowią ponadto doskonałe pożywienie dla glonów i innych niechcianych gości.
Jakie ilości zanieczyszczeń są szkodliwe?
Podstawowym produktem metabolizmu ryb jest amoniak. Stężenie tej substancji powinno być w zasadzie zerowe. Azotany, do których przetwarzany jest amoniak powinny mieć stężenie poniżej 40mg/l.
Jak natura usuwa ten diaboliczny amoniak?
W naturze działają tony mikroorganizmów. Żyjątka te z powodzeniem przetwarzają amoniak do azotynów, a potem do azotanów. Azotany są w zasadzie obojętne dla ryb, tak naprawdę szkodliwe są w bardzo dużych stężeniach (150 mg/l). Przy tak dużym stężeniu będzie już plaga glonów, które wiążą azotany. Finalnie azotany są rozkładanie do cząsteczkowego azotu atmosferycznego, który stanowi 70% powietrza, którym oddychamy.
Jak akwarium radzi sobie z zanieczyszczeniami?
Pierwsza, oczywista i skuteczna metoda to usuwanie zanieczyszczeń. Polega to na podmianach wody i odmulaniu.
Druga metoda polega na wiązaniu i rozkładaniu szkodliwych związków przez mikroorganizmy, tak samo jak ma to miejsce w naturze.
Inne metody obejmują filtrację mechaniczną - zanieczyszczenia wciągane są na gąbkę filtra i stamtąd zmywane przez akwarystę prosto do kanalizacji - oraz filtrację chemiczną - specjalne substancje wiążą szkodliwe związki.
Co musimy zrobić żeby uniknąć zbyt dużego zanieczyszczenia akwarium?
Musimy kontrolować źródło zanieczyszczeń. Ryb nie może być zbyt wiele w zbiorniku, nie należy też podawać zbyt wiele pokarmu.
Należy wyposażyć się w odpowiednią filtrację.
Konieczne też jest wykonywanie regularnych podmian wody.
Co to znaczy odpowiednia filtracja?
No i tu się zaczyna cała zabawa. Z reguły przyjmuje się, że pompka filtra powinna trzykrotnie przepuścić pojemność akwarium.
Ja polecam następujący przepis:
- 20% pojemności zbiornika wypełnione podłożem,
- pompka o przepustowości 8x objętość akwarium nominalnie (bez obaw o pralkę, zapcha się to i nawet 5 razy nie będzie),
- rośliny takie jak moczarka, rogatek, pistia - wiążą azot, nadmiar roślin należy wyrzucać,
- podmiana 10% wody raz w tygodniu,
- mycie gąbki filtra raz w tygodniu (wszystko jedno czy w kranie, czy nie),
- jeden dzień w tygodniu bez podawania jedzenia,
- karmienie tylko, gdy ryby jedzą entuzjastycznie, małymi porcjami,
- unikanie pokarmów mięsnych, jeśli ryba nie jest typowym mięsożercą - drapieżnikiem (polecam płatki dobrej firmy, dostosowane do określonej obsady + raz na jakiś czas żywe dafnie ze sklepu).
Skoro już wiemy po co jest nam filtracja i mniej-więcej wiemy jak ją zrealizować, to czas przyjrzeć się dokładniej temu wszystkiemu. Zapraszam do kolejnych wpisów.
Komentarze
Prześlij komentarz