Pat-mini

Pat mini to filtr z oferty Aquaela. Na początek suche informacje:
  • przepływ do 400l/godz., regulowany,
  • pobór energii 4W,
  • dysza kierująca strumień powietrza,
  • gąbka (filtracja mechaniczno-biologiczna),
  • cena - 25zł.
Specyfikacja robi bardzo dobre wrażenie. Niski pobór mocy jak na tę przepustowość, naprawdę duży przepływ, możliwość regulacji oraz bardzo niska cena. Czegóż więcej chcieć, nawet na próbę można kupić.
W cenie niższej lub podobnej produktów znanych marek po prostu nie ma. Kolejne to podejrzane Hailee o znacznie niższej wydajności (200l/h) oraz, również Aquaela, Fan Mini plus o przepływie 260l/h w cenie ok. 35 zł.
Tutaj zapala się na światełko. Aquael sprzedaje jeden filtr, wydajniejszy, taniej o dychę?
I rzeczywiście, przeglądając liczne fora można natrafić na recenzje mówiące, że ten filtr jest do niczego. Czyżby filtr Pat-Mini był kompletnie niezdatnym do niczego bublem, zapychaczem oferty?

Otóż posiadając ten filtr chciałbym najpierw napisać, że filtr ma naprawdę te 400 l/godz.. Pracuje bardzo żwawo, pompuje wodę aż miło patrzeć. To jest już duża zaleta, wiele filtrów ma przepływ dużo bardziej ograniczony. Pat-Mini potrafi zrobić pralkę z małego akwarium.
Niestety możliwość regulacji jest bardzo ograniczona. Regulator przepływu jest bardzo intuicyjny, to po prostu zasuwa, która przesłania wylot filtra. Widać różnicę między najniższym i najwyższym przepływem, jednak najniższy jest nadal zbyt mocny i z pewnością nie nadaje się do akwariów o pojemności 10, a nawet 20 litrów. Regulację trzeba zawsze pilnować, gdyż przy jakichkolwiek manewrach potrafi się przestawić. Ciężko też trafić na odpowiednie ustawienie, o ile nie jest to max-min, gdyż zasuwa jest bardzo krótka. Jest to jednakże wada raczej nieistotna, gdyż regulacja przepływu w filtrach wewnętrznych zawsze działa niedokładnie lub jest nieintuicyjna.
Kolejną zaletą jest to, że pat-mini nie jest rodzynkiem w ofercie Aquaela i pasują do niego niektóre akcesoria tej firmy. Dotyczy to deszczownic, a oświetleń UV nie testowałem. Niestety pojemniki od filtrów Turbo nie pasują.
Wadą jest to, że fabryczna gąbka jest beznadziejna. Ma bardzo duże oka, przez co filtr miele wodę jakby tej gąbki wcale nie było. Gdy płukałem tę gąbkę nigdy nie było "czarnej wody" - bakterii osadza się tam bardzo niewiele, a drobne zanieczyszczenia z łatwością ją przechodzą.
Inną wadą jest położenie mocowania gąbki. Jest ono zbyt blisko tyłu filtra i trudno zamontować gąbki inne niż fabryczna lub pocięta.
Obie wady są kosmetyczne. Z łatwością można kupić za drobne pieniądze dużą, gęstą gąbkę, lekko ją przyciąć lub po prostu ścisnąć.
Silnik działa cicho. Głośne jest natomiast działanie rurki napowietrzającej, można z niej zrezygnować i tylko kierować przepływ ku powierzchni lub zmniejszyć jej przepustowość korkiem na końcu.
Przez rok czasu, mimo plasticzanego wyglądu filtr nie odmawiał posłuszeństwa. Konstrukcja uniemożliwia czyszczenie wirnika i jest to wadą, jednakże ten filtr się nie zapowietrzał. Szczerze, to wolę nie móc myć turbiny niż musieć to robić.
Dziwne jest, że Pat-Mini nasuwa się na mocowanie (standardowe, zwyczajne przyssawki+nakładka na krawędź) od dołu. W czasie zakładania i zdejmowania trzeba szurać po podłożu. Ponadto obawiałem się, że będzie się zsuwał. Nie zsunął się nigdy, jednak ten sposób montażu budzi we mnie wątpliwości.
Niestety, nie zmierzyłem poboru mocy.

Tańsze filtry z Chin mają tę zaletę, że są od razu wyposażone w deszczownicę. Z kolei zaletą Pata-mini jest możliwość łatwego zamontowania większej gąbki. Ciężko mi powiedzieć czy Pat-mini jest lepszym wyborem. Sądzę, że przy odpowiednio dużej ilości podłoża zapewniającego filtrację biologiczną tani, chiński filtr wystarcza, a po co przepłacać gdy nie ma konieczności.

Ostatecznie uważam, że Pat-Mini to bardzo dobry filtr. Niziutka cena i sensowna moc to wszystko co chcemy od pompki wewnętrznej. Łatwo dostać deszczownicę Aquaela. Fabryczną gąbkę trzeba wymienić i może być problem z jej montażem, jednak nie kosztuje to wiele i nadal się opłaca. Poza tym, inne filtry dostępne na rynku, wcale nie oferują dużo lepszych gąbek.
Poważnym mankamentem wydaje się utrudniony (mi się nie udało) demontaż wirnika. Jednak ze względu na bezawaryjną pracę ciężko mi to uznać za bardzo istotne.

Moja propozycja wykorzystania Pata-Mini:
Pat mini zamocowany na deszczownicy Aquaela. Gąbka jest dużo większa i gęstsza niż fabryczna.

Zalety:
  • niska cena
  • duży przepływ
  • mały pobór prądu
  • akcesoria Aquaela
  • Aquael, znany polski producent z legendarną obsługą klienta ("przyjdzie naprawiony zanim wyślesz zepsuty"), a nie jakiś chińczyk
  • dostępny w tanich zestawach Aquaela

Wady:
  • regulacja przepływu pozostawia trochę do życzenia,
  • gąbka do wymiany
  • brak dostępu do turbiny
  • umiejscowienie wlotu filtra utrudnia montaż dużych gąbek/pojemników
  • skomplikowany, niepewny i niepraktyczny sposób montowania na uchwycie
  • chińskie tańsze, a niekoniecznie gorsze

Osobiście uważam, że Pat-mini może się dobrze sprawdzić jako filtr mechaniczny przy dodatkowej filtracji lub jako jedyny filtr po zamianie gąbki. Gdy okaże się, że filtracja nie jest dostateczna, zawsze łatwiej przeboleć 25 zł za pata-min niż 50 wydane na inny mały filtr.

Komentarze

  1. Posiadam ten filtr już 2 lata, działa bez zarzutu. Co do wydajności, filtracji nie wypowiadam się, gdyż mam jedno małe akwarium.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam man pat mini w akwarium low tech 54l z wièkszá gábká I deszczowniá I sprawdza sie idealnie polecam właśnie do low tech.

    OdpowiedzUsuń
  3. Powiedzcie proszę czy wam też od czasu do czasu działa głośniej (bez napowietrzania) ogulnie filtr bardzo skuteczny ale z gęstrzą gąbką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nic takiego nie zaobserwowałem. Bezszelestny już 10 lat.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zwierzęta jakich nie chcesz hodować cz. 5 - neonki

Filtr do akwarium 50l