Oświetlenie - statecznik

Tutaj nie będę się wiele rozpisywał na temat oświetlenia. Gdzieś w zakamarkach Internetu można przeczytać bardzo dużo o mocy świetlówek, świetlówkach T5, T8 itd. itp...

Chciałem tutaj napisać o prozaicznym zadaniu wymiany statecznika.
Świetlówka 14W w starej pokrywie Wromak przestała świecić. Po zamówieniu i wymianie świetlówki problem nadal występował, więc uznałem, że to zapewne wina statecznika.
No to przeczytałem na elektrodzie, że trzeba kupić statecznik, może być taki trochę większy i podłączyć według schematu. No to kupiłem statecznik elektroniczny na dwie świetlówki 36W, niech będzie na zapas. Świetlówka zadziałała, ale po chwili znowu przestało świecić. Próbowałem zmienić oprawki, ale to też nie przyniosło rezultatu. Będąc pewnym, że to wina statecznika postanowiłem kupić już skromnie taki na tylko jedną świetlówkę 36W, niestety również się przepalił.
Ostatecznie kupiłem odpowiedni statecznik w sklepie akwarystycznym. W sumie cała operacja kosztowała mnie 190 zł z przesyłkami, mam 2 niesprawne stateczniki i 2 zapasowe świetlówki.

Zapewne większość z Was wie co zrobiłem źle, a część nie ma pojęcia. Otóż ktoś bardzo mądry napisał, że statecznik lepiej sobie wybrać z zapasem. Czyli 18W zamiast 14W. A ja byłem mądry i sobie wybrałem z zapasem 36W! Niestety to tak nie działa. Rzeczywiście, statecznik 18W prawdopodobnie się nie przepali na świetlówce 14W, ale statecznik 36W ma zupełnie inne parametry prądowe. Brak świetlówki o odpowiedniej mocy skutkował wydzielaniem energii w układzie i przepaleniem elementu.

Żeby dobrać odpowiedni statecznik, należy dobrać taki, który dokładnie odpowiada świetlówce. W innym wypadku statecznik się przepali.

A osoby, które dają złote rady typu ,,lepiej z zapasem'', ,,byle nie za słaby'' życzę, żeby swoje mądrości zachowały dla siebie. Bo jeśli jesteś taki cwany i wszystko wiesz, to albo gadasz wszystko, albo nic.
No i z elektrody polecam nie korzystać, ale to już chyba każdy wie.