Pozbądź się Javy!

Java to wieczne utrapienie każdego użytkownika systemu Windows. Prawie zawsze, po włączeniu, ukazuje się komunikat ,,Java updates available'', czasem po kliknięciu pokazuje się informacja, że Javę można pobrać i zainstalować, a czasem nie - jednak mamy najnowszą wersję. Myślę też, że większość użytkowników nie ma pojęcia po co ta Java w ogóle jest.

Java to program dostarczający środowiska do wykonywania programów napisanych w języku programowania Java. Ogólnie rozwojem tego programu zajmuje się firma Oracle. Java jest językiem dość powszechnym, gdyż jest dość prosty i łatwo w nim pisać skomplikowane programy. Ponadto Java dostarcza kompletnej maszyny wirtualnej do uruchomienia programu, co oznacza, że jeśli posiadamy Javę na dowolnym systemie (Linux, Windows, telefon) uruchomimy ten program. Nie zawsze będzie on działał poprawnie ze względu na rozmiary ekranu lub moc obliczeniową, ale potencjalna możliwość istnieje. Ponadto Java oferuje wtyczki do przeglądarek internetowych, które umożliwiają uruchomienie zdalnych skryptów.

Jednak to wszystko co napisałem powyżej nie ma sensu, jeśli nie mamy programu, który Javy wymaga. Większość używanych powszechnie programów ma swoje natywne wersje na system Windows lub Linux, więc do działania nie wymagają Javy.

Dlaczego więc mamy tę Javę zainstalowaną?
Dość długo wtyczka Java była powszechnie wykorzystywana w technologiach Internetowych. Wiele stron do poprawnego działa wymagało tej wtyczki. Stąd też, użytkownicy chcąc-nie chcąc instalowali Javę i po prostu zostawała ona na komputerze, przypominając o sobie irytującym komunikatem.

Jednak nie ma już potrzeby posiadania Javy. Przeglądarki internetowe posiadają własny silnik Javy, co umożliwia poprawne wyświetlanie stron, nawet bez osobnej wtyczki. Jeśli nie mamy takiej potrzeby (specyficzne programy) Javę najlepiej całkowicie usunąć z komputera.

Zalety usunięcia Javy:
  • miejsce na dysku (niewiele, ale zawsze)
  • pozbywamy się irytującego komunikatu
  • pozbywamy się dziur, które umożliwiają atak wirusów
  • mniej bałaganu w systemie
Polecam usunąć Javę!

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zwierzęta jakich nie chcesz hodować cz. 5 - neonki

Jak zwykle, odnośnik do części pierwszej. Umieściłem tam też listę artykułów z tego cyklu. Pisząc o neonkach walę z grubej rury. Każdy je ma/miał, wszędzie jest napisane, że to ryby "wytrzymałe". Wyglądają bardzo efektownie ze swoimi dwoma paskami. Czemu ich nie trzymać w swoim akwarium? Założeniem całego cyklu o zwierzętach, których nie polecam akwarystom, jest uchronienie początkujących przed niemiłymi doświadczeniami. Wprawdzie opisałem gatunki agresywne i nieprzyjemne, lecz równocześnie opisywałem takie, które chronicznie lądują w nowych zbiornikach, a niekoniecznie są dla nich odpowiednie. Neonki to dość duża grupa ryb akwariowych. Chyba najpopularniejsze są neony Inessa, ale są także neony czerwone, czarne, zielone, błękitne. Pierwsza rzecz, którą zaznaczę, to fakt, że są to osobne gatunki. Nie tylko się ze sobą nie krzyżują, ale niejednokrotnie mają inne wymagania odnośnie optymalnych parametrów wody. W linkach można zobaczyć zdjęcia. I tak: Neon Inessa (Par...
Czytaj więcej

Filtr do akwarium 50l

Ten wpis ma stanowić ułatwienie dla początkujących akwarystów, którzy zgodnie z moimi wskazówkami chcą założyć swoje pierwsze, pięćdziesięciolitrowe akwarium. Proszę tego nie traktować jako przegląd rynku i materiał do większej dyskusji. Nie poruszę też tematu alternatyw takich jak samoróbki, czy filtry oparte o napowietrzacze.  Chcę żeby wpis był maksymalnie klarowny dla każdego, kto chce założyć własne akwarium i nie chce zrobić krzywdy rybom i sobie. Opcji filtracji jest bardzo dużo. W pięćdziesięciolitrowym akwarium ryby nie będą zbyt duże, więc nie trzeba zbyt mocnej filtracji biologicznej. Filtry wewnętrzne Filtry wewnętrzne mają dwie zalety. Po pierwsze kosztują niewiele, a po drugie są bardzo łatwe w montażu. Jeśli chodzi o wady, to zajmują miejsce w akwarium i są mniej skuteczne niż filtry zewnętrzne. Uważam, że o filtrach wewnętrznych należy mówić do 60zł. Powyżej tej kwoty lepiej kupić kaskadę lub nawet kubełek. Tanie, chińskie filterki powinny mieć prze...
Czytaj więcej

Zwierzęta jakich nie chcesz hodować cz. 6 - Otosek przyujściowy

Część pierwsza cyklu z drobnym wstępem. Dziś to jadę po bandzie. Otosek. Któż by go nie chciał? No ale przejdźmy do meritum. Delikwent nazywa się po polsku otosek. Ale brzmi to tak tragicznie, że naprawdę nigdy nie używam tej nazwy i korzystam z nazwy rodzajowej łacińskiej, czyli Otocinclus . Pełna nazwa to Otocinclus affinis . Często jajogłowi z tytułem prof. itd. twierdzą, że nazwa affinis jest niepoprawna, a poprawna to vittatus . Podejrzewam, że sam Stwórca przyczepił niektórym egzemplarzom taką etykietkę z takim napisem. Ale ja tej etykietki nigdy nie widziałem, za to zawsze nazwa łacińska brzmiała Otocinclus affinis i po prostu nie widzę najmniejszego sensu żeby teraz zmieniać tę nazwę, bo ktoś sobie chciał doktorat zrobić. Co ciekawe nazwa Otocinclus vittatus jest już również przestarzała. Aktualnie nazwa najbardziej poprawna to Otocinclus macrospilus . Tym bardziej będę się trzymał nazwy affinis . Zresztą affinis to dokładnie to co chcę przekazać, czyli grupa rybek spr...
Czytaj więcej