Internet mobilny czy stacjonarny?
Jadąc tramwajem przypadkowo podsłuchałem rozmowę pewnej młodej dziewczyny, zastanawiającej się nad wyborem dostawcy Internetu. Osoba ta mieszkała na stancji i wahała się między Internetem mobilnym, a stacjonarnym. Problem polegał na tym, że właścicielka zrzucała na lokatorów załatwienie tej sprawy, więc przyszłe zmiany lokalu byłyby utrudnione w przypadku umowy na czas określony
We wrześniu sam stanąłem przed koniecznością zmiany umowy o
dostarczanie łącza Internetowego. Dotychczas korzystałem z
dwumegabitowej Neostrady i o ile prędkość mi odpowiadała, o tyle
nie odpowiadała mi cena. Około pięćdziesiąt złotych za Internet
to kwota normalna, niestety jednak dwadzieścia kolejnych złociszy
idzie na utrzymanie łącza.
Szybki przegląd rynku ujawnił dwie rzeczy - po pierwsze Netia
wykupiła wszystko co kiedyś było, a po drugie ceny i oferty są
wszędzie jednakowe. Urząd ochrony konsumenta, czy jakiś inny pewnie
wkrótce spróbuje zrobić z tym porządek, ale póki co sprawa były
jednoznaczna - Internet będę miał szybszy(po co?), ale nadal
siedemdziesiąt złotych będę bulił. W dodatku jakiś cyrograf
trzeba było podpisać na dwa lata - przeraziłem się.
Teoretycznie we Wrocławiu jest moico, czyli Internet Union, który udostępnia 12 Mbit/s w obie strony za 55 zł. Niestety przez pół roku nie zbudowali mi infrastruktury, więc uznałem, że nie będę sobie już nimi zawracał głowy.
Uważniej przeszukując oferty, doszedłem do wniosku, że sprawdzę
ceny Internetu mobilnego. Mój router ma port USB i obsługuje modemy
- specjalnie taki chciałem, a rozwój trwa. Nawet przez moment
zastanawiałem się nad używaniem samego Aero2 - bezpłatnego
dostępu do Internetu, niestety cogodzinne resety zmusiły mnie do
zarzucenia tej myśli.
Ostatecznie zdecydowałem się na Internet Orange Free za
czterdzieści cztery złote po promocyjnej cenie, jeśli ma się
również abonament telefoniczny. Umowa na, niestety, 24 miesiące.
Limit miesięczny to 14 GB, godziny od 24 do 8 nie wliczają się. W
komplecie dostałem bon na 250 złotych do Media Marktu za jakieś
dwadzieścia złotych oraz kartę SIM. Aktywacja kosztowała coś
około sześćdziesięciu złotych. Do tego dokupiłem modem Huawei
e372 obsługujący HSPA+, czyli transmisję do 42 Mbitów/s.
Kosztował tylko 190 złotych, więc interes dosyć dobry.
Na początek wyjaśnię czemu wziąłem aż taki wypasiony modem. Otóż te prędkości, to nie działają tak prosto. U nas najpopularniejsze są
chyba modemy kategorii 8 o prędkości do 7,2 Mbit/s. Inne obsługują
HSDPA - 21,6 Mbit/s. Należy jednak zwrócić uwagę, że modem
kategorii 8 czy 12 nie zrozumie, jeśli nadajnik nada mu coś z
prędkością 42 Mbit/s. Jeśli nadajnik pracuje zgodnie z kategorią
8 przez jedną trzecią czasu. wtedy efektywna prędkość Internetu
przesyłanego do takiego wolnego modemu wynosi zaledwie 2,4 Mbit/s.
W najlepszym przypadku. Do tego dochodzi duży ping gdy jest
inna prędkość. Gdy nadajnik pracuje po jednej trzeciej czasu dla
każdej z popularnych prędkości, modem kategorii 8 ma prędkość
maksymalną 2,4Mbit/s, modem szybszy ma 9,6 Mbit/s, a mój miałby
23,6 Mbit/s. Tym samym niewielka inwestycja daje mi dużo lepsze
możliwości i dużo mniejsze ograniczenia.
Z prędkościami był mały problem. Otóż w dużym mieście
Wrocławiu mury są grube. Z tego powodu w czasie pierwszych
prób modem przełączył się tryb EDGE, a prędkość była
żenująca. Gdy ustawiłem router z modemem na parapecie, sygnał 3G okazał się dość silny i Internet działa z prędkością 4Mbit/s w
porywach do 10. Wysyłanie to 2-4 Mbit/s. Być może antena by coś
jeszcze pomogła, ale póki co jest dobrze. Niewykluczone, że w mniej
zabudowanych terenach, gdzie użytkowników jest mniej, prędkość
byłaby większa. Z doświadczenia wiem, że na wsiach, o ile tylko
jest zasięg, to prędkość jest całkiem niezła. Większość
operatorów umożliwia darmowy okres próbny, podczas którego można
przetestować zasięg i działanie. Ping wynosi niecałe 80 ms.
Limit - 14 GB, nawet z darmową nocą to mało. Mi wystarcza, ale
moja siostra lubi sobie korzystać z YouTube. Warto też zauważyć,
że nawet strona kwejka potrafi ważyć 100 MB. Dla większej liczby domowników ta ilość może być zdecydowanie niewystarczająca.
Warto zaopatrzyć się w kartę sim Aero2. Umożliwi to w miarę
komfortowe skorzystanie z Internetu nawet po wyczerpaniu limitu.
Dobrze jest sprawdzić swój transfer miesięczny przed podjęciem
decyzji.
Innych problemów nie zauważyłem
Internet mobilny może być dobrą alternatywą dla skostniałego
rynku kabli i skrętek. Cena jest coraz niższa, a limit przy
rozsądnym zarządzaniu nie jest dużym kłopotem. Osoby, które i
tak korzystają z Internetu mobilnego, mogą poważnie rozważyć
porzucenie ofert stacjonarnych. Osoby, które z jakichś względów
potrzebowałyby posiadać Internet mobilny (dom na wsi i mieszkanie w
mieście, dom i stancja) mogą z powodzeniem zainteresować się
ofertami operatorów sieci komórkowych.
Toteż, współpasażerko! Bierz mobilny i się nie martw.
Niestety jednak osoby, które wolą cieszyć się bezkompromisowym komfortem są skazane na dostawców Internetu stacjonarnego.
Komentarze
Prześlij komentarz