Ryba którą polecam 2 (i ciekawostka historyczna) - brzanka odeska (Pethia padamya)
Seria o gatunkach które polecam: link
Ciekawe ryby to kolorystka, kształty i zachowanie. Nie brakuje jednak gatunków, które mają również ciekawą historię.
Brzanka odeska (Pethia padamya) jak nazwa wskazuje została odkryta w Odessie (na Ukrainie). Została tam zidentyfikowana wśród akwarystów, około roku 1970. Ryba ta dość łatwo się mnoży a samce mają piękne rubinowe barwy, jest również żwawa i zjada glony. Ponadto świetnie czuje się w wodzie z kranu.
Nic więc dziwnego, że brzanka odeska podbiła rynek i jest stałym elementem oferty sklepów zoologicznych i hodowców.
Cóż, problem polegał na tym, że nie było wiadomo nic o tej rybce. Wszystkie brzanki odeskie pochodziły z hodowli, a ani w Europie, ani w zachodniej Azji nie znaleziono jej dzikiej populacji. Hipotezy były różne. Ja pamiętam, że pisano o niej jako o mutacji jakiejś brzanki (różowej, dwuplamej, cejlońskiej lub nawet sumatrzańskiej) lub hybrydzie - przedstawiając ją jako produkt „sztuczny”. Inni, chyba bardziej racjonalnie, uważali, że może pochodzić z nieznanego gatunku, który wyginął w naturze.
Problemy były dwa - doskonale wiadomo było, że pochodzi ona z Odessy, więc badacze poszukiwali dzikiej populacji w kręgu dawnego ZSSR. Nie brakuje ciepłych regionów na Kaukazie i na bliskim wschodzie. Ponadto kraj, z którego ta rybka tak naprawdę pochodzi dopiero niedawno otworzył swoje granice.
I rzeczywiście, dopiero w 2008 odkryto dzikie populacje tej brzanki w wodach Birmy. Występuje tam na niewielkim obszarze, początkowo znaleziono je w sztucznym akwenie, a potem w innych lokalizacjach. Rzeki, w których odkryto naturalne populacje tej ryby płyną po wapiennych skałach, więc mają wysokie pH oraz twardości. Nic więc dziwnego, że w naszej kranówie czuła się dobrze. Tutaj warto podkreślić ten fakt, bo nawet w bardzo wiarygodnych źródłach można znaleźć przestarzałe informacje określające optymalne warunki na pH wynoszące ok. 7. Jest to zwyczajnie nieprawda, bierze się z dawnych spekulacji powstałych na podstawie porównania tego gatunku do innych brzanek. Oczywiście, oprócz kilku zapaleńców jednak większość akwarystów i hodowców trzymała te ryby w pH znacznie wyższym, więc nie można mówić o tym, że kupne osobniki będą preferować inne warunki.
Jeśli chodzi o tę rybkę, to jest to ładna ryba o stosunkowo niewielkich rozmiarach, ok. 4-4,5cm długości standardowej. Samce mają jaskrawe rubinowe barwy, a samice są żółtawo-srebrne. Preferuje wodę ciepłą, o temperaturze ok. 23-30 stopni, szybki nurt i dobrze pasują do niej wapienie, marmury i inne kamienie, które zwykle pomijamy w akwarystyce słodkowodnej. Ryby te w pewnym zakresie jedzą glony, natomiast nie stanowią jakiejś nadzwyczajnej ekipy sprzątającej.
Oczywiście kranówka w większości Polski, a zresztą i świata ma odpowiednie dla tego gatunku parametry.
Brzanka odeska świetnie sprawdzi się jako pierwsza ryba. W zwykłym 54l akwarium można umieścić 10-15 sztuk tego gatunku z odpowiednią filtracją. Takie akwarium można z powodzeniem ozdobić kamieniami lub zasadzić rośliny. Ciężko w jej przypadku popełnić błędy inne niż kardynalne, wynikające z całkowitego ignorowania zasad akwarystyki. Można je również spróbować rozmnożyć, a kolorystyka z pewnością zrobi wrażenie na każdym, kto zwróci uwagę na zbiornik.
Ryba zajmuje raczej niższą strefę akwarium, ale nie jest to regułą. Dość chętnie się grupuje, natomiast regularne ławice są rzadkością. Jednak należy trzymać większą ilość tych stadnych rybek. Literatura podaje kilka sztuk, ja zalecam 10-15 jako rozsądną obsadę.
Jedną wadą o jakiej należy wspomnieć, jest to, że brzanki odeskie potrafią wyrywać rośliny, szczególnie jeśli brakuje ich w pożywieniu. Jednak nie jest to duży problem i brzanka odeska jak najbardziej nadaje się do roślinnej aranżacji high-tech lub aquascapingu.
Są to ryby aktywne i żarłoczne, ale równocześnie nastawione pokojowo. Osobiście uważam, że gatunek ten najlepiej się prezentuje samodzielnie, ale można go łączyć z krewetkami miniaturowymi i krewetkami Amano, natomiast trzeba mieć świadomość, że ryby te będą zjadać młodsze egzemplarze. Jeśli chodzi o inne ryby, to odradzam ryby o długich płetwach. Oczywistą opcją są gatunki danio. Ciekawym, lecz nieortodoksyjnym i ryzykownym rozwiązaniem może być połączenie tych ryb z małymi pielęgniczkami z Tanganiki lub piękniczkowatymi z Ameryki Środkowej.
Warto dodać, że podobny gatunek - Pethia ticto, czyli brzanka dwuplama to nie jest ta sama ryba. P. ticto jest dwukrotnie większą rybą o mniej jaskrawym ubarwieniu. Z tego co widzę, błędne rozpoznanie brzanki dwuplamej jako odeskiej jest powszechne na Zachodzie.
Ciekawe ryby to kolorystka, kształty i zachowanie. Nie brakuje jednak gatunków, które mają również ciekawą historię.
Brzanka odeska (Pethia padamya) jak nazwa wskazuje została odkryta w Odessie (na Ukrainie). Została tam zidentyfikowana wśród akwarystów, około roku 1970. Ryba ta dość łatwo się mnoży a samce mają piękne rubinowe barwy, jest również żwawa i zjada glony. Ponadto świetnie czuje się w wodzie z kranu.
Nic więc dziwnego, że brzanka odeska podbiła rynek i jest stałym elementem oferty sklepów zoologicznych i hodowców.
Cóż, problem polegał na tym, że nie było wiadomo nic o tej rybce. Wszystkie brzanki odeskie pochodziły z hodowli, a ani w Europie, ani w zachodniej Azji nie znaleziono jej dzikiej populacji. Hipotezy były różne. Ja pamiętam, że pisano o niej jako o mutacji jakiejś brzanki (różowej, dwuplamej, cejlońskiej lub nawet sumatrzańskiej) lub hybrydzie - przedstawiając ją jako produkt „sztuczny”. Inni, chyba bardziej racjonalnie, uważali, że może pochodzić z nieznanego gatunku, który wyginął w naturze.
Problemy były dwa - doskonale wiadomo było, że pochodzi ona z Odessy, więc badacze poszukiwali dzikiej populacji w kręgu dawnego ZSSR. Nie brakuje ciepłych regionów na Kaukazie i na bliskim wschodzie. Ponadto kraj, z którego ta rybka tak naprawdę pochodzi dopiero niedawno otworzył swoje granice.
I rzeczywiście, dopiero w 2008 odkryto dzikie populacje tej brzanki w wodach Birmy. Występuje tam na niewielkim obszarze, początkowo znaleziono je w sztucznym akwenie, a potem w innych lokalizacjach. Rzeki, w których odkryto naturalne populacje tej ryby płyną po wapiennych skałach, więc mają wysokie pH oraz twardości. Nic więc dziwnego, że w naszej kranówie czuła się dobrze. Tutaj warto podkreślić ten fakt, bo nawet w bardzo wiarygodnych źródłach można znaleźć przestarzałe informacje określające optymalne warunki na pH wynoszące ok. 7. Jest to zwyczajnie nieprawda, bierze się z dawnych spekulacji powstałych na podstawie porównania tego gatunku do innych brzanek. Oczywiście, oprócz kilku zapaleńców jednak większość akwarystów i hodowców trzymała te ryby w pH znacznie wyższym, więc nie można mówić o tym, że kupne osobniki będą preferować inne warunki.
Jeśli chodzi o tę rybkę, to jest to ładna ryba o stosunkowo niewielkich rozmiarach, ok. 4-4,5cm długości standardowej. Samce mają jaskrawe rubinowe barwy, a samice są żółtawo-srebrne. Preferuje wodę ciepłą, o temperaturze ok. 23-30 stopni, szybki nurt i dobrze pasują do niej wapienie, marmury i inne kamienie, które zwykle pomijamy w akwarystyce słodkowodnej. Ryby te w pewnym zakresie jedzą glony, natomiast nie stanowią jakiejś nadzwyczajnej ekipy sprzątającej.
Oczywiście kranówka w większości Polski, a zresztą i świata ma odpowiednie dla tego gatunku parametry.
Brzanka odeska świetnie sprawdzi się jako pierwsza ryba. W zwykłym 54l akwarium można umieścić 10-15 sztuk tego gatunku z odpowiednią filtracją. Takie akwarium można z powodzeniem ozdobić kamieniami lub zasadzić rośliny. Ciężko w jej przypadku popełnić błędy inne niż kardynalne, wynikające z całkowitego ignorowania zasad akwarystyki. Można je również spróbować rozmnożyć, a kolorystyka z pewnością zrobi wrażenie na każdym, kto zwróci uwagę na zbiornik.
Ryba zajmuje raczej niższą strefę akwarium, ale nie jest to regułą. Dość chętnie się grupuje, natomiast regularne ławice są rzadkością. Jednak należy trzymać większą ilość tych stadnych rybek. Literatura podaje kilka sztuk, ja zalecam 10-15 jako rozsądną obsadę.
Jedną wadą o jakiej należy wspomnieć, jest to, że brzanki odeskie potrafią wyrywać rośliny, szczególnie jeśli brakuje ich w pożywieniu. Jednak nie jest to duży problem i brzanka odeska jak najbardziej nadaje się do roślinnej aranżacji high-tech lub aquascapingu.
Są to ryby aktywne i żarłoczne, ale równocześnie nastawione pokojowo. Osobiście uważam, że gatunek ten najlepiej się prezentuje samodzielnie, ale można go łączyć z krewetkami miniaturowymi i krewetkami Amano, natomiast trzeba mieć świadomość, że ryby te będą zjadać młodsze egzemplarze. Jeśli chodzi o inne ryby, to odradzam ryby o długich płetwach. Oczywistą opcją są gatunki danio. Ciekawym, lecz nieortodoksyjnym i ryzykownym rozwiązaniem może być połączenie tych ryb z małymi pielęgniczkami z Tanganiki lub piękniczkowatymi z Ameryki Środkowej.
Oczywiście zawsze należy pamiętać o obserwacjach i reakcji - jeśli w zbiorniku pojawiają się starcia i problemy trzeba zareagować, a nawet zrezygnować z jakiejś ryby.W menu brzanek odeskich (w zasadzie większości brzanek) nie może zabraknąć roślin - tabletek spiruliny lub np. sparzonego selera.
Warto dodać, że podobny gatunek - Pethia ticto, czyli brzanka dwuplama to nie jest ta sama ryba. P. ticto jest dwukrotnie większą rybą o mniej jaskrawym ubarwieniu. Z tego co widzę, błędne rozpoznanie brzanki dwuplamej jako odeskiej jest powszechne na Zachodzie.
Wygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo aptyecznie. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJa odkąd pamiętam to zawsze dla mnie najlepszy był łosoś i przede wszystkim właśnie tą rybę jem. Teraz wiem, zę można również przyrządzić go według przepisu https://mowisalmon.pl/produkty/mowi-losos-do-piekarnika-tajska-nuta-pikanterii/ i tak gotowe danie jest bardzo smaczne.
OdpowiedzUsuńGlobalBet Virtual Sports & Betting Review - Rivalry Casino 카지노 카지노 카지노 카지노 6843Over Under Point Super Bowl LV Ticket Sold in LAS VEGAS
OdpowiedzUsuń