Rozmnażać, czy nie rozmnażać?

Dziś felieton, w którym przedstawię swoje zdanie na temat rozmnażania zwierząt akwariowych.

Dla wielu hodowców rozmnożenie posiadanego gatunku ryby to apogeum sztuki akwariowej. Złożona ikra musi być dowodem na doskonałe warunki panujące w akwarium oraz dobre samopoczucie mieszkańców. Takie podejście wynika z wieloletniej tradycji hodowców - pasjonatów, którzy skupiali się na trzymaniu ryb, a inne kwestie były drugorzędne.

W akwarium bez różnorodnej roślinności, bez wydajnej filtracji trudno było stworzyć ciekawą i piękną kompozycję. Siłą rzeczy akwaryści nie byli estetami, lecz hodowcami. Dawniej nie było możliwości, takich jak teraz - wchodzi się na allegro, kilka kliknięć i jedzie do nas praktycznie dowolny gatunek za kilka złotych, a na seriouslyfish czy innej stronie dokładny opis biotopu, zachowania i zwyczajów godowych. Zarówno dostęp do gatunków, jak i wiedza były ograniczone do kilku najbardziej popularnych gatunków. Gatunki mniej znane trzeba było rozmnażać ,,na czuja'', metodą prób i błędów, a każde rozmnożenie było wielkim sukcesem. Odchowane podrostki z łatwością znajdywały nabywców na giełdach, czy nawet w stacjonarnych sklepach akwarystycznych.
Czasy się zmieniły. Trzeba się przyjrzeć temu krytycznie.

Może kilka słów na temat strategii ryb. Otóż, jako ludzie, jesteśmy przyzwyczajeni do poszanowania życia. Kobieta wydaje na świat ok. 1 dziecko w ciągu 1-3 lat, maksymalnie dochodząc do kilkunastu w ciągu życia. Dziecko przychodzi na świat z pełni wykształconym organizmem, jednak nie samodzielne. Przez długi czas jest otoczone stałą opieką, a następnie wychowywane i wykształcane do życia w społeczności. Aktualnie obserwujemy, że ludzie usamodzielniają się w wieku ok. 24-30 lat, chociaż w niektórych społecznościach jest szybciej, np. 12 lat. Stanowi to, tak czy siak ok. 25% oczekiwanej długości życia.
Strategie ryb różnią się między sobą, ale zawsze potomstwo jest liczne. Samica generuje olbrzymie ilości ikry, wśród niektórych gatunków może być to nawet kilka milionów jajeczek. Nic dziwnego, że wśród tych milionów przeżywa zaledwie kilka (ginie kilka milionów!), zupełnie inaczej niż u ludzi, gdzie śmiertelność jest niska. Oczywiście, to zależy od gatunku, inne gatunki, bardziej troskliwe, składają mniej jajek, np. gupiki rodzą kilka-kilkanaście młodych rybek, pielęgnice odchowują kilka-kilkadziesiąt młodych. Nadal jednak jest to wielokrotnie więcej niż człowiek czy jakiekolwiek inne ssaki.
Narybek, to zwykle są niezbyt wykształcone larwy. W tym stadium przeżywa jedynie część. Nawet po podrośnięciu rybki są bardzo małe i łatwo stają się ofiarami drapieżników. Wiele gatunków w ogóle nie opiekuje się potomstwem, a nawet zjada własną ikrę lub narybek (jajożyworodne, kąsaczowate), a niektóre opiekują się swoimi młodymi i budują gniazda (pielęgnice, labiryntowe).
W każdym razie ważne jest jedno - w środowisku naturalnym ryby wydają ogromne ilości potomstwa, którego większość ma zginąć, a zaledwie niewielka część może przeżyć. Zauważę tu, że dla zachowania ciągłości gatunku wystarcza, żeby każda para ryb wydała na świat tylko dwie młode ryby! Gdy ryb tych jest więcej, oznacza to, że gatunek zwiększa swoją liczebność, a gdy mniej - zaczyna ginąć.
W akwarium bardzo często przeżywa znaczna część narybku (z powodu braku drapieżników, dużej ilości pokarmu i dobrych warunków). Z płodnej pary hodowca z łatwością uzyskuje duże ilości młodych, np. kilkaset. Jest to sprzeczne z naturalnym porządkiem rzeczy! Warto o tym pamiętać, prawie wszystkie nasze maleństwa w środowisku naturalnym nie czekałoby nic lepszego, niż szybkie pożarcie przez jakiegoś drapieżnika.

Po tym wstępie, który uzsadnia moje bezduszne podejście skupię się na samym wpływie rozmnażania na sytuację naszej hodowli.
Pierwsza kwestia to estetyka.
Młode często są źle odchowane lub stanowią niechcianą mieszankę genetyczną (np. gupiki czy krewetki mają rasy i nie chcemy ich mieszać). To powoduje, że w naszym pięknym akwarium, pełnym kolorowych rybek pojawiają się jakieś bezbarwne dziwolągi. Nie stanowi to zaburzenia kompozycji, ale nie jest to przyjemne. Ten problem można rozwiązać ostrożnie dobierając osobniki odpowiednich odmian.
W przypadku rozmnażania pojawia się problem przerybienia. Projekt naszego akwarium obejmuje rośliny, wystrój i obsadę, a także filtrację. Gdy posiadamy kilka rybek filtracja działa dobrze i nie ma glonów, ani innych zanieczyszczeń. Gdy pojawi się większa liczba młodych rybek, może okazać się, że filtracja nie wystarcza, w akwarium rozpanoszyły się glony i cały projekt się nie sprawdził. Ja posiadam akwarium z Neolamprologus multifasciatus. W tym akwarium właśnie, którego filtracja była zaprojektowana na ok. 10 egzemplarzy tego gatunku pojawiło mi się bardzo dużo młodych (łącznie ok. 50 ryb!). Doprowadziło to do rozrostu glonów i konieczności wymiany filtra, a i tak glony czasem wracają w mniejszej lub większej ilości.
Jeszcze kwestia wypierania gatunków. Jest to obserwowane szczególnie wśród krewetek, np. jeśli ktoś posiada w jednym zbiorniku krewetki babaulti oraz red cherry, może po pewnym czasie zorientować się, że jednego gatunku już właściwie nie ma. Wynika to z naturalnej konkurencji między gatunkami.
Jednak najczęściej nie będzie takich sytuacji i w pięknie skomponowanym akwarium kilka dodatkowych rybek bez trudu znajdzie sobie miejsce.
Znacznie bardziej istotna jest kwestia dobra samych zwierząt. Nasi podopieczni mają niewielki świat złożony z kilkudziesięciu litrów wody i tego co im zapewnimy. Jesteśmy za nich w pełni odpowiedzialni, a dotyczy to również kwestii opieki nad młodymi.
Tutaj od razu wracam do temtu przerybienia, który został już poruszony powyżej. Oczywiste jest, że w akwarium, w którym nagle pojawi się kilkanaście lub, nawet więcej nowych rybek wcześniej czy później wystąpi przerybienie. Okaże się, że nasze akwarium nie jest dostosowane do takiej obsady - ma za słabą filtrację, zbyt małą wielkość. Objawy przerybienia są następujące:
  • walki między osobnikami,
  • glony,
  • duża ilość zanieczyszczeń (muł, azot w wodzie).
Małe akwarium, w którym poszczególne osobniki mają niewiele miejsca, może doprowadzić do agresji między poszczególnymi rybkami. Efektem takiej agresji są rany, a nawet śmierć mocno poturbowanych osobników. Ryby w czasie walk mogą też wyskakiwać z akwarium.
Zanieczyszczenia pochodzą z metabolizmu ryb. Warto podkreślić, że duże stężenie azotu może skutkować zwyrodnieniem narybku, więc młode ryby mogą być źle odchowane, jeśli zbiornik nie jest odpowiednio czysty.
Pojawienie się ikry to wspaniałe przeżycie, ale doprowadzenie do tarła nie świadczy o wielkim sukcesie hodowlanym. Ryby wielu gatunków mogą trzeć się w każdych warunkach, całkiem podobnie jak ludzie. Wręcz przeciwnie, niejednokrotnie widoczne jest, że duża płodność jest efektem niesprzyjających warunków. Ryby naturalnie chcą wyprodukować jak najwięcej narybku, może z mieszanki genetycznej wynikną jakieś osobniki lepiej przystosowane do istniejących warunków.
Głównym problemem jest tak naprawdę odchowanie narybku. Obejmuje to odpowiedni pokarm, filtrację i bezpieczeństwo maluchów. Narybek jest bardzo czuły na parametry wody i w złych warunkach może nie rozwijać się prawidłowo doprowadzając do mutacji, chorób lub osłabienia.
Młode wielu gatunków jedzą pierwotniaki, których może nie być w akwarium tarliskowym. Pierwotniaki należy namnażać i karmić nimi młode, wymaga to poświęcenia czasu i odpowiedniej wprawy.
Narybek stanowi smaczny kąsek dla większych ryb innych gatunków lub nawet dla rodziców. Dlatego też stosuje się specjalne zbiorniki tarliskowe, w których dochodzi do tarła, a po odłowieniu rodziców narybek rozwija się sam.
Nie jest to proste, a skutki błędów to utrata narybku, mutacje i choroby. Naprawdę chcesz się na to zdecydować?
A teraz spójrzmy - zdecydowaliśmy się na rozmnożenie ryby. Ok, udało się, mamy półroczne podrostki. Co teraz?
W wielu przypadkach bardzo ciężko znaleźć kupca na młode ryby. W sklepach akwarystycznych często nawet nie chcą przyjąć, nie mówiąc o kupieniu. Można sprzedawać przez Internet, ale tutaj również więcej kłopotów i zmarnowanego czasu niż jakiegokolwiek zysku.
Często, po rozmnożeniu, zostaniemy z akwarium pełnym nieplanowanych rybek i dylematami.

Krótko: rozmnażanie ryb to wiele kłopotów. Uważam, że osoby bez odpowiedniej wiedzy, wprawy i chęci napotkają na więcej problemów niż satysfakcji. Zakładając akwarium warto przemyśleć kwestie rozmnażania i dostosować do tego obsadę. Wiele gatunków nie rozmnaża się w akwariach amatorskich, niektóre zwierzęta (krewetki) chętnie rozmnożymy, a niektóre mogą się niekontrolowanie mnożyć doprowadzając do zupełnej inwazji. Nie polecam rozmnażania ryb. Jak pojawi się ikra najlepiej ją zignorować.
O konkretnych gatunkach kiedy indziej...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zwierzęta jakich nie chcesz hodować cz. 5 - neonki

Filtr do akwarium 50l

Zwierzęta jakich nie chcesz hodować cz. 6 - Otosek przyujściowy